12 minut dziennie to długo czy krótko?

Dziś, tak troszkę nie na temat związany z rozwojem niemowlaka, a mianowicie czy 12 minut dziennie to długo czy krótko?

Mnie zaintrygował Ten temat, jestem Ciekawa Twojej reakcji? Czy u Ciebie jest więcej czy mniej niż 12 minut? Napisz proszę w komentarzu.

Czytając i słuchając różne artykuły  związane z rozwojem osobistym, natrafiłam na rozdział  mówiący o tym, że jeśli dwoje ludzi: para, narzeczeństwo, małżeństwo pracuje na etacie przynajmniej po 8 godzin dziennie to na wspólną rozmowę, czas tylko dla siebie, przeznacza tylko 12 minut dziennie…

12 minut = 720 sekund

Dla mnie 12 minut to czas, w którym można wziąć prysznic i dokładnie wysmarować ciało balsamem, przebiec 1,76 km, przeczytać 8 kartek książki, czyli jeden nawyk, który robimy w ciągu całego dnia.

Ale…

Przeczytałam to i nie mówiąc na początku nic mojemu mężowi zaczęłam robić doświadczenia na własnym gruncie 🙂 

  1. Co prawda mój mąż pracuje 7h Szczęściarz 🙂 a ja 9, więc średnia wychodzi 8 🙂 – czyli mamy to!
  2. Potem zaczęłam analizować, jak wygląda nasz dzień.

Wiadomo, rano słabo chce się rozwijać jakieś rozmowy, wyjście do pracy, powrót, wspólnie robiona kolacja i krótka rozmowa, czy wszystko w porządku w pracy, a potem każde siada do swojej pracy przy komputerze, następnie zdawkowa wymiana zdań, czy refleksji i pora spać, w łóżku jeden czyta, drugi przegląda media społecznościowe, albo oboje mamy telefony w dłoniach, zasypiamy i co? Budzik i dzień następny…

Obserwowałam to przez 3 dni, a więc czas, gdzie skupialiśmy się tylko na sobie, uważam, że nie był dłuższy niż ten wspomniany w badaniach…czyli 12min ! Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!

Dopóki się o tym nie wiedziało, nie zwracało się takiej uwagi, wydawało się nam, że tak musi być, a kolejne dni leciały, jak szalone… Więc u nas przyszedł czas refleksji i decyzji o wydłużeniu zdecydowanie tego czasu dla nas! Tak naprawę zaczęliśmy od wyrabiania u siebie nowego nawyku, pielęgnując nasz nowy rytuał, obecnie motywację mamy dużą, więc trzymajcie za nas kciuki J

Nie jest też tak, że jak wracamy rzucamy się w ramiona, na siłę szukamy tematu rozmów, żeby zajmowało nam to od razu 2 godziny. Nie, nie, nie!  Każde ma swoje rzeczy do zrobienia więc wracamy jemy, rozmawiamy,  włączamy komputery, rozmawiamy, ale już mądrzej, z innym podejściem, ze zminimalizowanym czasem spędzonym przed telefonem już w łóżku, a skupieniem się na sobie i wiecie co? Zrobiło się od razu jakość tak przyjemniej 😉

.

.

Ale

.

.

Autor książki wspomina tylko o parze ludzi, nie wspomina nic o rodzinie, o ludziach którzy posiadają dzieci. Zastanawiam się, jak to jest mając właśnie rodzinę, czy ten czas automatycznie się wydłuża? 

Nie, to nie możliwe, że to nadal tylko 12 minut dziennie! 

Wierzę, że za wszelką cenę chcemy spędzić ten czas wspólnie, bo przecież siłą rzeczy jest  więcej spraw do obgadania, podzielenia obowiązków, zaplanowanie dnia, zakupów, no i przede wszystkim czas na zabawy z dzieckiem / dziećmi i czas dla bycia razem.

Mam nadzieję, że jest tu ktoś mądrzejszy i mi na to odpowie jak jest u Was?

O autorze

Joanna Muzykiewicz

Fascynuje mnie praca z niemowlakiem oraz małym dzieckiem. 👶
Chciałabym Ci pokazać, że wspomaganie, a czasem tylko asystowanie jest prostsze niż myślisz, że dziecko nie potrzebuje najdroższych akcesorii czy zabawek, tylko dobrze nacelowanych działań.😎

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0