Smoczkowe dobre rady

smoczkowe dobre rady - logopedycznesos

Pierwsze trzy, cztery miesiące to okres bardzo burzliwy dla świeżo upieczonych rodziców, ale to też bardzo intensywny czas, w którym rady napływają zewsząd. Mama, teściowie, przyjaciółka, położna, pediatra, pielęgniarki, mamy na blogach….Oj dużo tych osób, a informacji jeszcze więcej.

Poniżej przedstawię Ci rady, które ja najczęściej słyszałam na konsultacjach i które potwierdzały się w rozmowach rodzinnych, ze znajomymi, czy śledząc wpisy mam na blogu. Zaczynamy!

  • „Zamocz smoczek w czymś słodkim, a szybciej załapie  ssanie”.

Mówię NIE! W tym okresie należy unikać słodyczy, a zwłaszcza, takich, jak woda z glukozą, miód czy syrop klonowy, ponieważ stosowanie ich, może doprowadzić do botulizmu dziecięcego. Jeśli, Twoje dziecko ma kłopot z utrzymaniem smoczka, Ty to czujesz wewnętrznie i widać, że bardzo potrzebuje go, ponieważ uspokaja się i daje mu to strefę komfortu, a każdorazowe wyplucie powoduje niepokój lub płacz u dziecka, zajrzyj koniecznie do artykułu.

  • „Gdy smoczek upadnie, wystarczy, że go włożysz do ust”

Mówię NIE! Idź i umyj smoczek mydłem i gorącą wodą. Nie po każdym upadnięciu, go wyparzamy, nie popadajmy w paranoje. Ważne! Wkładając sobie smoczek do ust nie powodujemy, że smoczek jest czystszy niż ten umyty pod bieżącą wodą, a jedynie możemy wraz ze swoją śliną dostarczyć dziecku bakterii, przeziębienia, opryszczki, czy innych groźnych dla niego chorób. Znowu odsyłam Cię do zdrowego rozsądku, nie twórz nienaturalnych, sterylnych warunków, wyparzając wszystko wokół, nie wypuszczając z rąk płynu do dezynfekcji, ale oblizywanie smoczka, całowanie bezpośrednio w usta przez wszystkie osoby, które tylko przyjdą odwiedzić maluszka uważam, za bardzo nie rozważne i daleka byłabym od takich zachowań.

  • „Zaczepka do smoczka musi być.”

Mówię NIE i TAK! Może być, ale też nie musi. Smoczek to nie zobowiązanie, które cały czas potrzebuje być blisko dziecka. Dziecko samo reguluje potrzebę korzystania ze smoczka. Domyślam się pobudki zakupu zaczepki do smoczka, jak na przykład: zabezpiecza upadek, zawsze wiemy, gdzie jest smoczek w sytuacji awaryjnej, walor estetyczny, przepiękne wykonanie.

Ale…

Jeśli dziecko wypluwa i co najważniejsze jest spokojne – super! Ono mówi Ci „dam rade”, nie potrzebuje go tak często, niż myślisz. Brak smoczka w buzi, spowoduje większą potrzebę inicjowania lub naśladowania na miarę możliwości dziecka usłyszanych dźwięków, więcej mimiki, uśmiechu. Punkt logopedyczny bezcenny! Brak smoczka w buzi sprowokuje uzyskanie prawidłowej pozycji spoczynkowej języka. Główna zasada nie wpychamy smoczka dziecku na siłę. O fizjologii ssania przeczytasz więcej tu.

  • “Dziecko samo zrezygnuje ze smoczka.”

Hmmm…Osobiście znam mały odsetek dzieci, które same z dnia na dzień rezygnowały z używania smoczka. Idealny czas odstawienia smoczka to 4-5 miesiąc, ponieważ po skończeniu 6 miesiąca zaczyna wykształcać się bliska interakcja emocjonalna między dzieckiem, a  smoczkiem. Dziecko zaczyna go po prostu obdarzać uczuciem, a strata z polu widzenia kończy się płaczem lub traumatycznymi historiami, jak podróżą w środku nocy po zostawiony smoczek u dziadków.

Co tu począć z tymi radami? Jedno jest pewne, nikt z osób radzących nie chce źle, mówią je z dobroci serca, zasłyszanych mitów, z przekonań przenoszonych z pokolenia na pokolenie. Pamiętaj ostateczna decyzja należny do Ciebie, do Was, czy z niej skorzystacie, w całości w jakimś stopniu czy kategorycznie nie. Życzę Ci samych mądrych rad i mądrych podjętych decyzji.

O autorze

Joanna Muzykiewicz

Fascynuje mnie praca z niemowlakiem oraz małym dzieckiem. 👶
Chciałabym Ci pokazać, że wspomaganie, a czasem tylko asystowanie jest prostsze niż myślisz, że dziecko nie potrzebuje najdroższych akcesorii czy zabawek, tylko dobrze nacelowanych działań.😎

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0